Mózg jak z kosmosu (Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg, Jerzy Vetulani, Maria Mazurek)
Edward Osborne Wilson, amerykański biolog i zoolog, powiedział: „Mózg jest organem służącym do przetrwania, a nie do poznawania samego siebie” (s. 46). Ten błyskotliwy paradoks trafia w sedno problemu myślenia o naszym myśleniu. Niezwykle trudno jest bowiem spojrzeć z dystansem na mózg, na organ, który ustanawia nasz odbiór świata, nasze w nim funkcjonowanie, charakter naszych relacji międzyludzkich. Co więcej, filozofia przez ostatni wiek (albo i jeszcze wcześniej, jeśli zacząć od Kanta) skutecznie udowodniała, że człowiek nie ma możliwości wyjść poza wgrane w nasz mózg kategorie. Jednak obszerny wywiad z neurobiologiem Jerzym Vetulanim przywraca wiarę w to, że nauka może wzbogacić nasze rozumienie nas samych, jednocześnie nie podporządkowując go prostemu determinizmowi.
W rozmowie z Marią Mazurek znany naukowiec opowiada o dotykających nas na co dzień kwestiach, takich jak wiara, seks, płeć, otyłość czy śmierć z perspektywy tego, jak każda z nich splata się z procesami zachodzącymi w naszym mózgu. Czasami w odpowiedziach na pytania dziennikarki Vetulani zahacza o tematykę kojarzoną z science-fiction, jak wtedy gdy stwierdza, że „możliwości naszego mózgu i rozwój nauki otwierają przed nami drzwi, o których kilkadziesiąt lat temu śniło się co najwyżej Stanisławowi Lemowi” (s. 15). Kiedy indziej, gdy opisuje różnice w funkcjonowaniu mózgu u kobiet i mężczyzn (s. 28), naukowa rzetelność i szczerość profesora neurobiologii umożliwia mu wypowiedzenie się w kwestii feminizmu poza retoryką znaną z prasy zarówno lewicowej, jak i prawicowej. Na początku swojej wypowiedzi Vetulani stwierdza bowiem, że „zasadniczy plan budowy ciała ludzkiego jest planem kobiecym, a mózg w oryginalnej budowie jest mózgiem żeńskim” (s. 28), ale po chwili dodaje: nie jest to powód, aby uznawać kobiety za lepsze od mężczyzn. Za chwilę mówi z kolei o tym, że co prawda mężczyźni mają większy mózg, ale za to kobiety charakteryzują się większym „umózgowieniem”, czyli stosunkiem masy mózgu do masy ciała, a to on tak naprawdę ma znaczenie.
Niezależnie od tego, w jakiej kwestii Vetulani się wypowiada, ogromna wiedza na temat ludzkiego mózgu pozwala mu na obserwacje wykraczające poza to, co myślimy o nas samych i naszym umyśle. Tak dzieje się na początku rozmowy poświęconej wierze, rozpoczynającej się takimi słowami: „– Czy Bóg istnieje? – W naszym mózgu na pewno. Pytanie, czy również poza nim” (s. 38). Według Vetulaniego religia jest bowiem czymś wtórnym wobec moralności, wynikającej z ewolucyjnych przemian ludzkiego mózgu i, co więcej, obecnej również u zwierząt. Skoro jednak homo sapiens mógł zastanawiać się nad swoją moralnością, musiał stworzyć kogoś, kto byłby jej twórcą – Boga. Innym bardzo ciekawym i nieoczywistym wątkiem wywiadu są pojawiające się co jakiś czas wzmianki o relacji między tezami filozofów dotyczącymi poznania a ustaleniami współczesnej neurobiologii. Vetulani przekonuje, że w sporze między empiryzmem a transcendentalizmem nauka przyznaje obecnie rację Kantowi i pokazuje, w jaki sposób utylitaryzm Milla wyprzedził o całe wieki efekty naukowych badań nad moralnością.
Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg książka, która w przyjemnej lekturowo formie udowadnia, że granica miedzy zakresami zainteresowań nauk przyrodniczych i nauk humanistycznych ma obecnie bardziej skomplikowany kształt niżby się to zdawało. Być może dzięki coraz częstszej obecności Vetulaniego w mediach stanie się to nieco bardziej oczywiste.
Łukasz Żurek