Przestrzenie manipulacji społecznej – recenzja blogerki
o Wy wiecie o manipulacji? W praktyce, na szlaku codziennych poczynań, być może całkiem sporo. Lecz co z teorią? Jaka jest jej historia i dokąd zmierza? Czy manipulacja ogarnęła cały świat? Czy kłamstwo, krętactwo i oszustwo jest tożsame z manipulacją? Czy intryga faktycznie jest jej królową? Czy rozsiewa ziarna pełne jedynie złych intencji? A może zawiera w sobie jakiś pierwiastek dobra, prawdy i słusznego celu?
Odpowiedzi na pytania znajdziesz w książce „Przestrzenie manipulacji społecznej” a ja na początek posłużę się cytatem definiującym gwiazdę dzisiejszego artykułu:
„Oddziaływanie ograniczające lub pozbawiające innych ludzi kontroli nad sytuacją i samokontroli zarazem; arbitralne sterowanie ich sytuacją, przeżyciami, sposobem myślenia i zachowaniami – oparte jednak nie na użyciu siły (co jest wyróżnikiem przymusu bezpośredniego lub przemocy) lub możliwości i groźby zastosowania siły (co jest cechą przymusu pośredniego), lecz na przebiegłości, na przewadze taktycznej zapewnionej przez uprzedzenie i zaskoczenie innych lub dzięki nadużyciu reguł społecznych, zasad współżycia zwłaszcza zasady wzajemności”.
Profesor Mirosław Karwat (s. 52) tak o to określił manipulację w lekturze „Przestrzenie manipulacji społecznej” wydanej przez Wydawnictwo Naukowe PWN, pod redakcją naukową profesora Dariusza Dolińskiego i doktor Małgorzaty Gamian-Wilk.
„Przestrzenie manipulacji społecznej” to wyjątkowa lektura, gorąca nowość ostatnich tygodni i obowiązkowy podręcznik dla tych wszystkich, którzy nie chcą poddać się, krzyczącej z każdego rogu ulicy, manipulacji. To kompendium teorii i empirii na temat manipulacji napisane piórem nie jednego, a wielu polskich naukowców, jest swoistą biblią zebranych badań, od końca XIX w. po dziś dzień. Podręcznik jest dobrze napisaną naukową propozycją o manipulacji i technikach radzenia sobie z nią, która obrazowo i z przykładami wskazuje gdzie, kiedy i jak manipulacja chce mieć nad nami przewagę. Publikacja jest po części słownikiem (wiele pojęć, haseł i nowych definicji), po części przewodnikiem (jakie sfery życia dotyka manipulacja), zbiorem badań (polskich i zagranicznych) i lekcją przeciwdziałania manipulacji. To przedstawienie przykładów manipulacji napotykanych w życiu osobistym czy zawodowym i strategie obrony, gdy agresywna reklama, nachalna sprzedaż czy codzienny marketing z premedytacją usypiają czujność klienta. Propozycja Wydawnictwa Naukowego PWN skierowana jest do tych wszystkich, którym ciekawość nie pozwala spać, a psychologię społeczną świadomie (bądź nie) stosują w praktyce.
Wstęp książki jest ciekawym wprowadzeniem do historii badań nad wpływem społecznym i definicji manipulacji. To tutaj następuje szybki powrót do przeszłości i roku 1895, kiedy to Gustaw Le Bon opublikował słynną Psychologię tłumu (Psychologie des foules), stając się ojcem badań nad teoriami wpływu. Obie wojny światowe i szerząca się wraz z nimi propaganda i powszechna podatność na wpływ społeczny działały na kształtowanie się postaw społecznych, skłonność do ulegania innym i siłę perswazji. Hasła: konformizm, siła mniejszości nad większością i reguły i techniki wpływu społecznego rzeczowo i sensownie opisują zjawiska nieobce w codziennych relacjach międzyludzkich.
Sam prolog jest wysokiej klasy wykładem z psychologii, który pozwoli laikowi pójść dalej do drugiej części dzieła i po kolei otwierać kolejne drzwi do świata wpływu społecznego.
Jak się dowiadujemy z pracy, jednym z ciekawszych zastosowań manipulacji jest stosowanie jej do celów marketingowych. Świat konsumentów widziany okiem bystrych naukowców wygląda inaczej, a magiczne triki specjalistów od reklamy mają swoje akademickie wyjaśnienia. Manipulacja w reklamie, w sprzedaży i w internecie spotykana jest na każdym kroku, a fotografie zawsze szczupłych i wiecznie młodych kobiet, patrzą na nas nie tylko z okładki Vogue. Dlaczego odpowiedni język, a tym samym odpowiednio dobrane słowa w reklamie są takie ważne? Co to jest wieloznaczność językowa i po co idiomy w reklamie? I czy faktycznie bez modelu działania AIDA (attention, interest, decision, action) ani rusz?
Jeśli ktoś dobrze wspomina swoją szaloną amerykańską przygodę na Florydzie i pamięta wielkie łapy Myszki Miki machające na pożegnanie, albo marzy o takim hipnotycznym pobycie w szalonym parku rozrywki, to ta część napisana jest dla niego! Przykłady metatechnik, choćby na przykładzie sprytnego dialogu już na początku przygody w Magic Kingdom, pokazują jak to działa. Tym samym wytrenowanie technik wpływu społecznego umożliwi młodemu chłopakowi z Kolumbii łatwiej sprzedać dodatkowe bilety na hamburgery, mimo że być może nie do końca jesteśmy ich wielkimi smakoszami. „Jeśli dużo ludzi coś robi, to nie mogą się mylić” – cytowany w książce profesor Robert Cialdini (1998) pokazuje, co reguła wpływu społecznego robi z ludźmi, nie tylko w parku rozrywki.
Po szybkim i szalonym pobycie w Ameryce pora wrócić na kolejne strony lektury, tym razem do świata internetu i fotografii. Wpływ społeczny i tu zajmuje ręce specjalistów, bo swoją wiedzą kreują wirtualną rzeczywistość. Dzięki użyteczności, projektowaniu perswazyjnemu, regule wzajemności, społecznym dowodzie słuszności czy regule niedostępności cel zmiany zachowania czy postawy konsumenta (odbiorcy) staje się dużo bardziej osiągalny. Bodźce społeczne, takie jak twarz innych ludzi, stanowią ważną wartość reklamy, prawa percepcji z psychologii postaci i inne techniki poznawcze mają swoją misję, aby odpowiednio zużytkowana wiedza przełożyła się na zysk, nowego klienta, jego satysfakcję i szybki powrót. To sprytne wykorzystanie wiedzy, której w dobie powszechnego dostępu do internetu warto być świadomym. Z fotografią bywa podobnie, bo od dawna chodzi o to, aby było jeszcze piękniej, nawet jeśli coraz dalej ucieka się od autentyczności. Kryzys obiektywności był zauważalny już na początku jej działania, a więc w XIXw. Dawniej niewiasty, damy i królowe na portretach chciały być młodsze, szczuplejsze i ładniejsze (chyba, że aktualny trend w modzie wyznaczał inne kanony), to gdy pojawiła się fotografia było podobnie, a jedynie sposób „malowania” się zmienił. Wspomniany wyżej rozdział, przedstawia niebanalną historię świata zdjęć, także tych „wielkich, ważnych, znanych i (nie)lubianych”, a to wszystko w cieniu psychologii, manipulacji i realizowania zamówień idealnych!
Część trzecia podręcznika dotyczy manipulacji w relacjach partnerskich i zawodowych. Opisano tu szereg technik stosowanych w celu wywarcia pożądanego wpływu na adresata. Błaganie, manipulacja, autokracja, tyranizowanie, wycofywanie się i negocjowanie to przykłady metod, które działają w związkach czy innych relacjach.
„Manipulacja miłością w miłości może być bowiem bronią obosieczną!” – mówi autorka rozdziału, profesor Eugenia Mandal (s. 208).
Polecam tekst, warto wiedzieć, czego nie robić albo jak się bronić, gdy miłość zaczyna płatać figle.
Kolejne strony to zaproszenie do świata manipulacji w pracy, ale nie po to, aby wiedzieć jak ranić innych, ale po to, aby się bronić lub umieć nazwać te zjawiska i techniki, które niszczą nie tylko pracę, ale i psychikę podwładnych, a bywa, że i przełożonych. Gdy źle pojmowana władza w pracy staje się udręką w postaci mobbingu, warto się dowiedzieć, co się dzieje i dlaczego. Praca może być cudownym miejscem inspiracji, realizacji siebie i własnych pasji, ale bywa i przykrym siedliskiem patologii i rządów pani absolutnej, czyli manipulacji, i dlatego warto poznać strategię obrony przed bogatym wachlarzem niekorzystnych technik.
Manipulacja w polityce to czwarta część lektury i łakomy kąsek dla tych, którzy z polityką się lubią, albo wręcz przeciwnie. Dwie publikacje, w których językiem naukowym, z mistrzowską precyzją pojęć i zagadnień opisano świat polityki od kuchni, a więc co, jak i dlaczego mówi polityk… W dobie politycznych komunikatów i przededniu wyborów warto zapoznać się z tą treścią i poznać techniki, które na co dzień płyną gdzieś z eteru. Po lekturze warto wyciągnąć własne wnioski i nie wdając się tu w politykę, wyrobić sobie pewien pogląd, niekoniecznie o konkretnych osobach czy ugrupowaniach, ale mechanizmach, zjawiskach i manipulacji, które znane są od prawa do lewa, niekoniecznie tylko nad Wisłą.
W tekście profesora Wojciecha Cwaliny i Pawła Koniaka można znaleźć cytat z Bruce’a Newmana (1999, s. 399) „iż politycy tkwią w biznesie sprzedawania ludziom nadziei”.
I tak, po krętej drodze manipulacji, obecnej niemal w każdej sferze życia, pora na jej przeciwdziałanie. Niestety, już na początku czeka nas niemiłe zaskoczenie, bo okazuje się, że „psychologia zna zdecydowanie więcej technik wywierania wpływu, niż sposobów chronienia się przed nim”. I dlatego pierwszy fragment przedstawia autorską technikę wzmocnionej autoafirmacji (uświadomieniu sobie pewnych własnych mocnych stron) wraz z pozytywną informacją zwrotną. Refleksyjność i uważność jako sposoby przeciwdziałania manipulacji to ostatnie zagadnienie podjęte w publikacji Wydawnictwa Naukowego PWN. Refleksyjność redukuje podatność na manipulację, a uważność może jej przeciwdziałać. Stan umysłu może chronić przed technikami wpływu, ale także pomóc w ich uleganiu. Gdy w głowie rządzi chaos, łatwo ulec manipulacji, za to mając do czynienia z siłą spokoju, manipulant musi dużo bardziej się natrudzić.
Książka „Przestrzenie manipulacji społecznej” wydana przez Wydawnictwo Naukowe PWN, pod redakcją naukową profesora Dariusza Dolińskiego i doktor Małgorzaty Gamian-Wilk to dzieło warte uwagi! Opisy manipulacji malowanej z różnych perspektyw, jej działania i technik obrony przed nią samą składają się na kompendium wiedzy, która dotyczy nie tylko akademickiego podwórka. Uniwersalne, szerokie i erudycyjne podejście do zagadnień w wydaniu wielu naukowców stanowi o wartości treści książki, jej gruntownym przygotowaniu, znajomości pojęć, teorii i badań. Szczegółowe wyjaśnienia poszerzają horyzonty i są bogatym wykładem wprowadzającym do świata psychologii. „Przestrzenie manipulacji społecznej” to dzieło wielu autorów, co sprawia, że poszczególne teksty różnią się od siebie stylem pisania, formą i poziomem trudności języka. Być może nie każdy rozdział nadaje się do czytania w tramwaju. Były momenty, kiedy w czytaniu szłam jak burza w pogoni za kolejnymi „pikantnymi” manipulacyjnymi wątkami. Były i takie, że robiłam nieprzewidziane wcześniej przerwy na dłuższe refleksje i dyskusje nad przeczytanym fragmentem, okraszone notatkami w moim psychologicznym dzienniku. Nie był to jednak czas stracony, gdyż mnie, popularyzatorce psychologii pozytywnej, takie poznawcze randki przypominają także o tych niepozytywnych mechanizmach zachowań społecznych.
Dlatego i Ciebie, drogi Czytelniku, zapraszam w tę podróż intelektualną. Jednak nie w celu stania się mistrzem metod wywierania wpływu na innych, ale raczej doskonalenia się w odpieraniu manipulacyjnych ataków na nas samych.
Jedną z moich ulubionych sentencji jest ta mówiąca, że „największym ryzykiem w życiu jest niepodejmowanie żadnego ryzyka”. Sądzę, że w tym przypadku dużym ryzykiem jest przejście obojętnie wobec tak życiowo nieobojętnej książki!
Źródło: http://kasicablog.pl/inspiracje/przestrzenie-manipulacji-spolecznej/